Tomek urodził się prawie bez mózgu. „Prosiliśmy o wiarę i ufność”

Rodzicom Tomka w czasie ciąży kazano szykować się na szybkie pożegnanie. Obecnie 2-latek śmieje się, bawi i chodzi z podparciem. Alicja i Michał Zyznarscy opowiadają nam o tym, gdzie znaleźli pomoc, skąd czerpią siłę i dlaczego czują się szczęśliwi.

Ewa Rejman: Co dolega Tomkowi?

Michał Zyznarski: Tomek urodził się prawie bez mózgu. W dniu urodzenia miał taki płatek grubości 1 cm. Wszystko dlatego, że od poczęcia miał zatkany wylot płynu, który naturalnie krąży w naszych głowach. Woda nie mogła znaleźć ujścia, zbierała się w nadmiarze, więc w czaszce nie było miejsca na wykształcenie się mózgu. Jak wszyscy wiemy, mózg jest potrzebny do wszystkiego, wiec taka diagnoza oznacza szybkie odejście lub małą szansę na życie, ale z ciężką niepełnosprawnością.

Więcej na stronie: aleteia.org